Przemytnik znicza
Mimo odgórnego zakazu
Byłam onegdaj na cmentarzu
Jak złodziej zakradłam się pod nocy
osłoną
Żeby na grobie rodziców znicz pamięci
zapłonął
Tylko księżyc u bram na mnie czekał
I nawet kulawy pies nie zaszczekał
Nie mam wyrzutów sumienia
Mimo, że jest pandemia
Mogłabym być dobrym przemytnikiem
Pomyślałam stojąc nad znicza płomykiem
Modlitwę nad mogiłą zmówiłam
I jak duch się ulotniłam...
Komentarze (34)
No sprytniejsze byłaś od owych wówczas zakazów.
:)))
Bodeczku tylko uważaj i nie skrob Gabisi marchewek
:)))) Dziękuję za wszystko drogi przyjacielu :))
Sprytna jestes Dziewczyna,
jak jest problem, to klinem :)
Ide za Gabrysia dalej.
A Ciebie za wiersz chwale. :)
Dziękuję za komentarz :) Sprawiłaś mi ogromną radość
:) Z serca pozdrawiam :)
Dobry, ironiczny wiersz.
Punktu dać nie mogę, bo dawno
już dałam jak pierwszy raz czytałam.
Pozdrawiam serdecznie:)
W nocy na cmentarz... olaboga,
czyż Ty dziewczyno nie boisz się Boga?
Pozdrawiam.
Niepoważny zakaz, ale cóż, pozdrawiam :)
Znicza nie zapaliłam...
Wiersz przeczytałam z wielkim podobaniem. W taki czas,
jaki był chyba bym się nie odważyła. Pozdrawiam :)
Ulu, sprytna jesteś i odważna, żeby po zmroku chodzić
po cmentarzu.
Z podobaniem dla wiersza, pozdrawiam
Dziękuję ślicznie Wando za zajrzenie do mojego
archiwum, czuję się zaszczycona Twoją obecnością pod
moimi pierwszymi wierszami...
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Dzisiaj to się wydaje nierealne, ale przecież tak
właśnie było... Też tak robiłam. Pozdrawiam serdecznie
:)
Kto wie, może ktoś wziął Ciebie za owego ducha:)
Pozdrawiam Z humorem
Marek
Nie byłam wtedy.
Było zamknięte.
Piękny wiersz.
I daje refleksję, i tu przytoczę słowa Kazika
Staszewskiego" Twój ból jest lepszy niż mój".
Czyli co, my jesteśmy gorsi.