przenadziejny
Antkowi
Widziałem różne barwy szczęścia,
wrażliwość co się w sobie śmieje,
gdy w rozmarzeniu tyle miejsca
ile w miłości jest nadziei.
Pamiętam uśmiech oceanu,
gdy gwiazdy w wgłębi się rozgoszczą,
wiem jak się śmieją fortepiany
grając balladę szopenowską.
Lecz żadne słowa nie uchwycą,
choćbym ci synku świat wymienił,
ile w twych oczach jest błękitu
miłości, szczęścia i nadziei.
autor
z nick-ąd
Dodano: 2020-06-20 18:41:55
Ten wiersz przeczytano 794 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Uśmiech sam pojawia się na ustach ...
Pozdrawiam :)
Pięknie.
Nie dodałam, że tytuł też jest jak tytuł
'przenadziejny'
Pięknie, wzruszająco
Popatrz II zwrotka: 'Pamiętam' -czas przeszły,
'rozgoszczą' - przyszły
Pozdrawiam
Przepiękna ojcowska miłość i zachwyt, synem.
Podoba się wiersz i jego przekaz.
Pozdrawiam.:)
Też jestem zachwycona. Ile w tym wierszu ojcowskiej
miłości - przepięknie.
Przepięknie aż wzrusza...
Pozdrawiam wieczornie...
Cudnie. Z miłością niewinną. Z wielkim podobaniem.
cudnie:)
i czegóż jeszcze można chcieć więcej,
gdy w oczach dziecka iskrzy się szczęście...
Małe ,,ale''. W tym miejscu jest jedno ,,w'' w
nadmiarze: gwiazdy w wgłębi.
wzruszona...
Ależ melancholia...
Kłania się. Moje uznanie :)
Cisza.
Napiszę tylko, że głos dodam
Pięknie...