Przenikliwy chłód
Ciepłem wiatru pustyni
Ogrzewam swoje ciało
Lecz zamarzam
Wciąż to za mało
Promienie słońca czuję na mym ramieniu
Pomimo to zamarzam
Zamarzam w zapomnieniu
W środku chłód przenikliwy
Mrozi moje myśli
Zamienia w sople lodu
Nie chcę znać tego chłodu
Lecz nadal go czuję
Bo Ciebie brak
Nie ogrzewasz już tak
Jak kiedyś
Żar Twoich rąk
Stracił swój smak
Nie otulasz już mnie
Szalem jakże pięknych słów
Idę więc tam
Do krainy snów
By się ogrzać
1.12.06
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.