Przepis na miłość
Przepis raczej znany,ale ważne, aby składniki były dobrej jakości. Fakt, że trudno o nie na raz, ale, kto nie spróbuje, ten nie odczuje ❤️
Połączyć ze sobą dwa serca,
dodać cukru dla osłody,
parę kropli płomiennego szaleństwa
i zaczyn już prawie gotowy.
.... obserwować...
Garść uczuć dosypać do tego,
nieco obłoków utkanych z marzeń,
szczyptę wigoru namiętnego
i z pół kilo słodkich wzruszeń.
.... następnie skosztować...
Bez burzy zmysłów się nie obędzie,
pożądania wiązkę też trzeba dodać,
zaufania wsypać, ile tylko wejdzie,
a chwile rozterek przyprawą pokonać.
.... znów posmakować...
Mieszać dalej cierpliwie, jak należy,
sprawdzać, czy wszystko się łączy,
dorzucić jakiś gest grzeszny,
aż smak miłości będzie płonąć.
.... i skonsumować...
Na koniec sypnąć trwałością paru dekad,
a jak już miłość wyrośnie na całe życie,
radować się się nieustającym jej smakiem
i chłonąć, jak przepyszne słodycze.
.... i rozkoszować się...
Ps. Jeśli znajdziesz w niej grudkę soli,
wiedz, że przepis to uwzględni.
Zdarzyć się może, że się łzę uroni,
a życie i tak zgodą się wypełni.
E.K.
Smacznego ❤️
Komentarze (8)
Dziękuję, fajny przepis z humorem, pozdrawiam
serdecznie.
Zachwyciło mnie to, że tak kulinarnie o Miłości.
Przyznaję próbowałem. Może tej soli było sporawo, ale
w sumie się udało:)Pozdrawiam :)
pychotka :)))+++
Bardzo dobry przepis, z humorem.
Pozdrawiam :)
Ciekawy przepis, a z przesłodzeniem też trzeba uważać,
msz, bo można
"kotka" na śmierć zagłaskać :)
Miłego dnia życzę, pozdrawiam :)
i ucieranie (a raczej docieranie) jest ważne.
Żeby ta trwałość zaistniała, trzeba bardzo wiele
pracy, wytrwałości i i i.
Pozdrawiam