Przepis na skrzydlatą radość
Dla mnie pisanie wierszy to zabawa słowem.Czasami poważniejsza, a czasami wręcz przeciwnie.
Gdy za oknem biała zima,
Silny mróz za nos Cię trzyma,
Ty weź smalcu kostki dwie
Niechaj w rondlu stopią się.
Weź słonecznik nie łuskany.
Płatków dobrą garść owsianych.
Drobną kaszę, siemię lniane,
Wszystko razem już zmieszane
Wsyp do rondla i ze malcem
Wymieszaj, broń Boże palcem!
Żadnych przypraw, pieprzu, soli.
Po nich ptaszki brzuszek boli.
Zdejmij rondel, zakręć gaz
Zostaw tak na jakiś czas.
Znajdź pudełka trzy po maśle
Do nich smalczyk upchaj właśnie.
Daj od spodu kawał sznurka
I poszukaj gdzieś podwórka.
Gdy powiesisz już pudełka
Z okna na nie sobie zerkaj.
Zobacz ile dasz radości
Dla skrzydlatych, małych gości.
Komentarze (5)
Znam ten przepis , nieraz takie danie ptaszkom
serwowałam i na swojej działce na drzewach wieszałam,
pozdrawiam.
Zobaczyłam dużo sikorek przy takich specjałach.
Fajnie, że przestrzegasz, aby nie palcem mieszać.
Bardzo fajny wiersz i wyjątkowy dar zabawy
słowem-mimo tego temat zrozumiały,dokarmianie w tych
ciężkich czasach ptaszków które i tak mogą najwięcej
jeszcze liczyć na nasze ludzkie serca-przy obserwacji
można się nacieszyć widokiem jaką frajdę mają
ptaszki-apel w całości popieram...powodzenia
gdy za oknem śnieg i mróz przyjaciołom skrzydlatym
pomagać mus - fajny przepis -pozdrawiam
jak łatwo sprawić radość...słowem lub gestem
:))))...nieważne kim jest jej adresat :))))