Przepis na szczęscie
Dotykam tafli istnienia
Ocieram się o absurd
Stawiam czoło Goliatowi codzienności.
Igram z ogniem
Zaspokajam ciekawość
Przekraczam bezkres istnienia.
Widzę kolor wody
A w niej twoją twarz
Uśmiechasz się.
Opuszkiem palca dotykam tafli
Nie chce zakłócić obrazu
Jedna zmarszczka na wodzie.
Szczęście to absurd jest tylko chwilą
Stanem krótkotrwałym niczym
Spokojna tafla wody.
Lecz czego nie zrobię dla tej jednej
chwili?
ZROBIE WSZYSTKO! JESTEM PEWIEN!
Twa twarz na wodzie, woda w szklance.
Powoli napełniam niewielkie naczynie.
Przelewam w nie swoją gorycz, szczęście,
Rozczarowanie.
Woda w szklance jest kwintesencją mnie.
CHCĘ KOCHAĆ WIECZNIE! Chcę w wieczności
Zatonąć. Jeżeli miłość daje szczęście a
szczęście
Jest marną chwilą to kochaj wiecznie, aby
wiecznie być szczęśliwym.
Komentarze (3)
faktycznie filozoficznie napisane rozważanie o życiu i
szczęściu ...
z zachwytu tą drugą osobą...
już nigdy więc nie zrezygnujesz...
miłością tą wieczną, najczystszą...
swą Miłość ty ciągle miłujesz...
tak trzymać! :)
Ciekawy... ciekawy ... przepis na szczęście :))