przepraszam.
nie potrzebuje codzień świeżych róż
żebyś tylko był
nie potrzebuję bardzo czułych słów
tylko do mnie mów
nie potrzebuję żalu, z zazdrości kłótni
wierz mi, ja już to przerabiałam.
teraz na Twoim ramieniu
w ogromnego drzewa cieniu
i pod gołym niebem
spojrzeć wprost na Ciebie
żal w niebieskich oczach
ból wyryty w dłoniach
uciśnione palce
nieznane mi dawniej.
dlaczego wcześniej Ciebie nie widziałam?
dlaczego widziałam tylko cień?
tak dużo czuję, a nic nie widzę..
kiedy niebo spada na kark, dopiero się
budzę..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.