przepraszam za miłość
Płakałam wiele razy, lecz żadna z łez
Nie nauczyła mnie silną być..
Wmawiałam sobie, że Cię nienawidzę..
I tak naprawdę mam, po co żyć..
Kiedy mówiłeś "kocham Cię"
Wymawiałeś tysiąc kłamstw jednocześnie
I szukam Twej twarzy w każdym
przechodniu
W każdej osobie w tym szarym mieście
Żałobnym drżeniem łka powietrze,
Smutek za gardło dusznością ściska..
Krew w swej czerwieni jest taka piękna..
Zwłaszcza wtedy, gdy cieknie po rękach..
Bo wraz z Tobą zniknął sens
I siła do dalszej walki
Brak odwagi by zmierzyć się ze światem..
Powiedz….
Jak mogłeś mnie tak zranić...?!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.