w przerwie między jednym a...
Jestem tak daleko... moje
przeznaczenie...
czas pędzi, lecz ciągle niczego nie
zmienia...
w przerwie między jednym a drugim
milczeniem...
czekam wciąż na ciebie, ale ciebie nie
ma.
Chłonę każde słowo, zamienione w echo
i wszystkie wspomnienia ślę do swej
pamięci...
Wyglądam tak samo... jak wyschniete
drzewo,
jak koło fortuny, które się nie kręci.
Od czasu do czasu, zaglądam do lustra,
aby się na nowo przyjrzeć swojej
twarzy...
pochylona głowa... i przestrzeń znów
pusta,
a ty pozostajesz nadal w strefie marzeń.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.