Prześladowca nocy
Po wielu latach zdobyłam się na odwagę by ten wiersz pokazać . Dedykuję go wszystkim kobietom, które przeszły podobne piekło i zostały zmuszone do milczenia. Dzielę się z wami tym czym o
Znowu łza siarką piekąca
Opadła bezgłośnie
Na podłogę
Potworny koszmar
Ciągle powraca
Ileż wytrzymać mogę
Niczym drut kolczasty
Na mojej szyji
Zaciskasz brudne dłonie
Od twego dotyku
Całe ciało
Z bólu płonie
Czuję swąd skóry
Od niedopałka papierosa
Uderzenie o ścianę
Krew płynie z nosa
Smak świeżej krwi
Od ugryzienia w usta
Poczułam się brudna i pusta
Na całe miesiące
Obdarta z marzeń
Nie mogąc zapomnieć
Tamtych wydarzeń
Dlaczego – JA,
Pytam bez końca
I żyję w mroku
Bojąc się słońca.
Komentarze (9)
Bardzo wymownie, tak nalezy o tym pisac i wyrzucic to
z siebie, wiem ze nie pozbedziemy sie do konca tego
bolu, ale zawsze warto... moze ten wiersz bedzie
ostrzezeniem i tez nadzieja dla innych kobiet, ktore
znalazly sie w podobnej sytuacji. Moc serdecznosci.
Tulę Cię, smutne to, co przeżyłaś.
nocne potwory są wśród nas - w dzień nawet się
uśmiechają... wersy aż bolą, gdy się czyta...
Boże jakbym takich łajdaków dorwał to bym tłukł w
szale.
Koszmar jednym słowem w przekazie a słońce takie
ciepłe:)
Czytelny przekaz:( Popraw sobie "świeżej". Miłej
niedzieli:)
poczułam... ściskam mocno :):):)
Zaniemówiłem...lecz z Tobą jestem, lecz gdzie
wtedy byłem.
Dramatyczny obraz koszmaru, którego trudno usunąć z
pamięci.Trzeba powiedzieć stop i na nowo
iść tam gdzie słońce chodzi drogą.
Pozdrawiam ciepło peelkę.