Przesłuchanie
"Ja wydam Tobie krwawszą bitwę niźli Szatan: On walczył na rozumy, ja wyzwę na serca." - Adam Mickiewicz
Zapytaj mnie, jakie me imię - nie
odpowiem
Pytaj, z kim żem wasze wozy palił - nie
powiem
Z kim straż waszą obiłem - w dupę mnie
pocałuj
Mówże, do k**wy! - krzycz na mnie i
prowokuj...
Chcecie nazwiska? Zabicie, i tak nie
powiem.
Namiary? Pesele? Nie uwierzycie - nie
wiem.
Chcecie mordę mi obić? Dobrze, byle
szybko...
Zastrzelić i zakopać w lesie? Byle
blisko...
Ile tu siedziałem? Pojęcia nie mam
wcale...
Za co siedzę? Nie ważne, i tak siedzę w
kale...
O co oskarżony jestem? Myślicie, że
wiem?
Będziesz współpracował? Nie jestem
kapusiem.
Zacznijmy od początku - jak cię zwą,
kolego?
Nazwisko moje znacie, nic wam do tego.
Oskarżeni jesteście o najgorsze
zbrodnie.
Czemu zatem nie skażecie mnie na
rozstrzelanie?
Prawo nam zabrania, nie mamy takiej
mocy.
Proszę, a w Sejmie najwięksiś
awanturnicy.
Co z konstytucją? Przecież nie
obowiązuje,
Mimo, że wasz szef jej przestrzeganie
deklaruje.
Skończ gadanie, albo cię pałą
potraktuję!
Nie łatwiej byłoby przejść na emeryturę?
Pan już w sędziwym wieku, panie
komisarzu.
Po cóż zastraszać obrońców swego kraju?
Daj mi nazwiska, su*****nie pi*****ony!
Przecież poszukiwany już ustalony...
Gadaj, albo nafaszeruję cię ołowiem!
Naprawdę myślicie, że cokolwiek wam
powiem?
Komisarzu... Tacy, jak pan najgorzej
kończą...
Czy widzisz przed swym nosem tę lufę
błyszczącą?
Oni zawsze mówią, że ze wszystkich
najtwardsi
Potem leżą pół metra pod ziemią -
najsłabsi.
K***a, mam dość twego gadania! Mówże, co
chcę!
Zgoda... Nie wiem tylko, czy ego tym wasze
podłechcę.
Mów, co ci do tego pustego łba
przylezie!
Nie liczę, że oczekujecie słuchać o
genezie...
Powiem krótko - ład wasz już zaczyna się
walić.
Ni się nie spojrzycie, ktoś przyjdzie was
obalić.
Sądy i trybunały to tylko początek.
Ale w końcu przegniecie... I szlag trafi
wasz porządek.
Możecie nas uciszać, mordować, zamykać,
Ale z prawdą nie uda wam się już
borykać...
Nie wmówicie, że czerń jest bielą i více
versa,
Nie wmówicie, że za komuny złym był
Wałęsa.
Nie mówcie, że kurdupel czerwonych
obalał,
Kiedy z kotem pod kocem ze strachu
dygotał.
Nie skaczcie po grobach niemal stu ofiar
kwietnia,
Mówiąc, że to bohaterowie, elita.
Śmiesz bluźnić ich imię? Nie, to wy
bluźnicie,
Wy od lat skaczecie po ich grobach
radośnie,
Wy, mówiąc 'to zamach!' oskarżać chcecie
wszystkich,
Zwłaszcza tych, co oddawali głosy na
innych.
Mówicie, że to "dobra zmiana"? Proszę
pana!
Nie zrobicie głupka z obywatela!
Widząc to, Hitler w grobie zaciera radośnie
ręce
Myśli 'próbowałem z nimi przez lata
całe,
Widzę, że niepotrzebnie to robiłem
wcale.
Oni w dwa lata od środka sami się
zniszczą,
Potem Trump z Putinem tu przybieżą
I radośnie na ich mogile się odprężą.'
Co wy chcecie osiągnąć, panie komisarzu?
Chcecie pozbawiać nas możliwości wyboru?
Czy może w obawie o swoje stanowiska
Kontrolować wszystkich chcecie z bliska?
Wprowadzicie pierwszych sekretarzy IV RP
Niczym dawny wasz mentor - Gomułka, czy
Stalin.
Wszyscy podlegać będą jednemu guru
wielkiemu,
Temu kurduplowi pi*******emu.
Czy wam potrzebna ochrona dzieci w
dyskotekach?
Nie lepiej, gdyby zostali w swych
aptekach?
Oni do takiej pracy, nie do wojskowości
Przez nich wojsko stało się źródłem
kiczowatości
A prezydent? Szkoda gadać! Wszystko
podpisze
A potem pogrąży się w grobową ciszę
I pojedzie na narty, jak to czynił
zwykle
Jak to od dłuższego czasu raczył robić
przewlekle
Mówicie, że to sukces, że się z Trumpem
spotka
Że wcześniej Obama był w Warszawie to
plotka
Że szczyt NATO to tego prezydenta sukces
A poprzednim należy wytoczyć proces
O co? O zdradę stanu, szpiegostwo,
cokolwiek
Ważne, aby ich szybko skazać,
jakikolwiek
Miałoby to skutek. Może o współpracę z
esbecją
Nie zważając, jaką zajmują się profesją
Ilu nas jest, co? Milion, półtora
miliona?
Co z nami zrobicie? Wymażecie imiona?
Jak Stalin usuniecie ze zdjęć, spalicie
Dokumenty? To po to OT szkolicie
Mówicie na nas hołota, zdradzieckie
plemie
A to mówiąc gacie macie pełne
To strach was zżera, nie może być nic
inne
I to jest wasze znamię achillesowe
Widzę pana minę, panie komisarzu
Wiem, że ta noc się dla mnie skończy na
cmentarzu
Chcę, byście wiedzieli, by wszyscy
wiedzieli,
Że nie spoczniemy, nim nie upadnie wasz
fortel
Ja skończyłem, zróbcie ze mną, co tylko
chcecie
Wiem, że pośmiertnie moje imię
zdepczecie,
Ale wiedzcie jedno- jam jest Hydra
polska
Utnij mi łeb, a wyrosną kolejne, by chronić
nasz dom, jakim jest Polska
Bacząc na głos społeczności, wszelkie wulgaryzmy zostały ocenzurowane :)
Komentarze (2)
Ten pomysłowy, polityczny wiersz może być usunięty
przez nadmiar wulgaryzmów. Zmień je, wykropkuj, czy
coś.
Nie chcę być złym prorokiem ale za te kurwy tekst z
beja poleci... a szkoda bo dobry! :-)