PRZESPAŁEM
Stworzyłem dom
powstał ze zgliszczy
mych myśli
Udanie
wyglądał znakomicie
był w kolorze wiśni
Pachnący sadem
będącym w wiosennym rozkwicie
Przez jego otwarte okna
czuć było leśne poszycie
Wszędobylskie promienie
wdzierały się do sypalni
Ja
zatopiony we śnie
w marzeniach przebieralni!
Z okolicznych łąk
dobiegał
poranny śpiew ptactwa
W sielance
nie zauważyłem
pełzającego robactwa
Wszystko
wokół mnie
budziło się do życia
spałem
Z euforii
półtora metra
pod ziemią się schowałem
Komentarze (1)
ogólnie mi się podoba:)) może sie nie znam, ale ta
końcówka "w oceanie bólu dryfowałem" to strasznie
wymuszenie brzmi jak dla mnie, wiem że chodzi o rym,
ale nic na siłę...