Przestroga dla kapłanów
Poetycka parafraza kolejnego fragmentu Biblii (Księga Ozeasza – Oz. 4.4 – 4.9)
Nikt, kto sam przecież także jest winny,
Nie może sądzić, ni ganić innych.
A jednak skarga jest i przygana
W mej pieśni przeciw grzechom kapłana.
Kapłan i prorok się potykają,
Miast wieść – do zguby z nami zmierzają.
Naród mój ginie, bowiem go wiedzie
Ten, co odrzucił mądrość i wiedzę.
Nie chcesz pamiętać Pana nad pany
Prawa – sam będziesz też zapomniany
I z twoich synów nie ma pociechy,
Im są liczniejsi – tym większe grzechy
Wołają w niebo z ziemi zbolałej,
Bowiem na hańbę zmienili chwałę.
Miast plenić podłość, to zabiegają
O grzechy, z których profity mają,
Lecz rychła będzie pomsta nad nimi.
Zapłacą wszyscy synowie ziemi
Żydowskiej za to, że gorzej zwierząt
Kadzą bałwanom oraz brną w nierząd.
Komentarze (22)
Bardzo dobry tekst. Polski kościół od śmierci ś.p,
Stefana Wyszyńskiego nie ma przywódcy i myszy harcują.
Dobre. Kadzenie bałwanom to jest o ile rozumiem
oddawanie hołdu bożkom. Gdyby nie wprowadzenie
przemocą chrześcijaństwa, robilibyśmy to dalej i nikt
nie byłby zbulwersowany.
Smutna prawda.
Pozdrawiam serdecznie:)
Odczytałam fragment księgi będący
inspiracją dla powyższej parafrazy i powiem, że podoba
mi się Twoja uwspółcześniona wersja. Miłego dnia:)
w sedno- przywódcy, zwłaszcza duchowi, powinni być bez
skazy, a jesli nie potrafią tak żyć, powinni
zrezygnować ze stanowiska.
Znam księży co poszli w zawód kapłański tylko dla
pieniędzy i niestety ich Twoja pieśń nie ruszy a
właśnie takim jak oni najbardziej by się przydała.
Odnieśc się mogę jedynie od strony moich wyobrazeń o
biblijnych tresciach. - Tak tez i punkt przyznaję...
Pozdrawiam serdecznie:)