Przetarg
Na targu życia mam mały kramik
taki gdzie można sprzedać i kupić,
lecz kiepski biznes robię czasami.
Za darmo oddać muszę jak głupia.
Złodziej nie pyta bierze jak swoje
i wraca znowu, by zabrać więcej.
Wstrzymuję oddech, bardzo się boję
i tylko w pięści zaciskam ręce.
Los twardym kupcem ceny ustala,
tu negocjacje nie mają miejsca.
Serce rozpaczy zalewa fala,
gdy rozum tego nie chce pomieścić.
Anna Bania 13.11. 2015
autor
kasztanowiec
Dodano: 2015-11-14 13:28:49
Ten wiersz przeczytano 1571 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (44)
Życie potrafi nam pokazać że nie jest kolorowe ładnie
napisany wiersz pozdrawiam wieczorowo
Takie życie
Też mam taki mały kramik życia!
nie powiem, złodziej czasem też się jakiś trafi, chce
brać jak swoje...
Pozdrawiam Cię Aniu serdecznie:)
Tak sobie myślę, że jedni rodzą się jako świetni
handlowcy, inni uczą się tego fachu całe życie, życzę
wytrwałości peelce:) Pozdrawiam.
A gdyby tak asertywność włączyć? Tak jakoś to
odbieram, że może niekoniecznie trzeba oddać. ja
próbuję ale i tak nic z tego
Piękny i jakże prawdziwy +
Pozdrawiam
Takie jest życie...Pozdrawiam cieplutko:)
super !
Złodziej myśli że skoro raz wziął i nie został
skarcony będzie wracał stale życzę odwagi raz pogonić
drania
pozdrawiam serdecznie:)
Tak bywa, że czasem nic tylko straty...
Bywają gorsze dni i gorszy handel ;) Pozdrawiam :)
Ano właśnie, trudno pojąć to wszystko zdrowym
rozumem,po co i dlaczego tak się dzieje.Pozdrawiam
ciepło :)
..jedni umieją handlować inni nie...pozdrawiam.
człowiek ma zamiłowanie do handlu
Bardzo mądry przekaz, pozdrawiam :)