Przetnij nadgarstki
Niech tryśnie krew,
niech popłyną ostatnie łzy,
zdławione krzykiem Twym.
Tnij mocno,
zaciśnij zęby,
cały ból
spłynie wraz z Twą krwią,
później tylko ukojenie...
Tnij niech Twoje lęki
ulotnią się,
przestaniesz czuć gniew...
Tnij...
nikt nie zapłacze,
nie przejmie się..
Po prostu tnij,
bo za dużo wydarzyło się,
bo nikt nie chcę pomóc,
nikt nie chcę utulić
zranione serce,
daję znak..
To koniec...
uratowano Cię w ostatniej chwili, ból istnienia ogarnął już całą Ciebie jest gorzej a miało być lepiej;( to nie jest wyjście.. teraz już wiesz, gdy skulona leżysz na podłodze a obrazy przesuwają się, czy posuniesz się jeszcze dalej? czy nie masz już dość? Nie płacz gorzko... Ja wyciągam pomocną dłoń...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.