przewodniczka...
śladami bosych stóp
wskazywałaś
drogę ku słońcu
ścieżkę
na sam szczyt
zapachem znaczyłaś
bym się nie zagubił
oślepiony tobą
kroczyłaś lekko
i zwiewnie
ukradkiem
patrząc do tyłu
prowadź mnie
gdzie chcesz
dojdziemy oboje...
Zosi z IV b
autor
jozen
Dodano: 2017-01-16 00:30:17
Ten wiersz przeczytano 643 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
niech ta miłość zawsze prowadzi:)
bardzo ładny wiersz
WItaj, dziękuję za uwagę, ale nigdy nie poczułeś
zapachu Kobiety kiedy już przeszła, wisi on wtedy w
powietrzu, czuje się go... Niepotrzebnie masz takie
skojarzenia, ja czuję to inaczej... Pozdrawiam....
Wiersz pisany z uczuciem.
Pozwól, że zwrócę Twoją uwagę
na szósty wers od góry
"zapachem znaczyłaś" W moim
odczuciu nie jest to romantyczne
określenie i niejednoznaczne.
Na Twoim miejscu usunąłbym ten
wers, lub ująłbym to inaczej.
Udanego wieczoru:}
Oby wszystko, co marzysz Ci się spełniło. Tak pięknie
piszesz.