Przewrotnie
Wstaje słońce trochę blade z
niewyspania,
to przez wrony co od rana coś tam
skrzeczą,
trawa rośnie mimo pisków między
źdźbłami,
nad kwiatami, ciągle jeszcze pszczoły
brzęczą.
Lato zbiera już manatki do odwrotu,
pewnie zrobi uroczyste pożegnanie,
w progu jesień wystroiła się jak zawsze,
ma ochotę na szalony z wiatrem taniec.
Czy z tym złotem nie przesadza, mam
pytanie,
elegancja nie polega na bogactwie,
dajmy na to jarzębina, ma korale
i wygląda bardzo pięknie, nie cudacznie.
Komentarze (15)
za Haliną 53 .. ładnie i przewrotnie ..
Lubię czytać Twoje wiersze i nie tylko tutaj.
Pozdrawiam
Wszystko, jakby na przekór Pani Jesieni....a tu
leszcze lato się panoszy...pozdrawiam serdecznie
Ekstra
najważniejsze to trafić w klimat :)
masz rację*
masz zawsze jesień zawsze przesadza :)) uroczy wiersz.
ładny wiersz)
Ładnie piszesz :)
Już prawie odeszło, choć nadal zachwyca ciepłem.
Ładna, ciepła refleksja.
Pozdrawiam :-)
Ciepły jak wietrzyk jesienny.
Piękny jak uśmiech szczery.
Jarzebinki dodają uroku do urody dziewczynki ;)
Pozdrawiam i głosik zostawiam :
szkoda tego pięknego lata - pozdrawiam
fajna ta Twoja zaduma nad bogactwem przyrody