przez dziurkę od klucza...
Wspólne schody. Dach. Piwnica.
Na tym się wspólnota kończy.
Różne to schematy życia.
Nic nikogo tu nie łączy.
Ci spod piątki wiecznie piją.
Awantury- chleb powszedni.
Nieustannie dzieci biją.
Bez kultury. Źli i wredni.
Na parterze stara kwoka.
Wszystko wie o każdej porze.
Rentgen wsadzi ci do oka.
Więcej drzwi jej nie otworzę.
Pod siódemką panna z dzieckiem.
Często widzę ją z daleka.
W domu wszystko ma niemieckie.
On jest w Niemczech. Ona czeka.
Pod dziewiątką nawiedzeni.
Modlą wciąż się do obrazów.
Nóż otwiera się w kieszeni,
kiedy grzeszą przy ołtarzu.
To sąsiadów twarz ponura
Czasem mi dzień dobry powie.
Co chowają w swoich murach?
Tego nigdy się nie dowiem.
Do swojego zaś mieszkania
Ja dostępu Wam zabraniam!
Komentarze (8)
nie pozostaje nic innego jak życzyć przeprowadzki :)
Bardzo dobry temat wiersza i trafne spostrzeżenia
bystrego obserwatora...tylko dlaczego taka
znieczulica???pozdrawiam serdecznie...
No cóż, ponury obrazek z życia w blokowisku. A bez
wśiubiania nosa w nieswoje sprawy mogłoby być więcej
życzliwości, uśmiechu pomocy tak jak pisze cudowna
Dorotek:) I byłoby, żyłoby się wspanialej, a
tak...rozgoryczenie i szlaban. Dla ludzi, po prostu
ludzi:) Dobry wiersz, nawet bardzo! Pozdrawiam
cieplutko.
W sumie smutne :)
Pamietam w latach siedemdziesiatych bylo takie
powiedzenie: Magister przed wizytowka - soli nie
pozyczam. To mialo odstraszyc sasiadow takich
roznych.Wiersz zyciem malowany.
Pozdrawiam serdecznie z daleka.
bardzo smutny wiersz... a wystarczy wyciągnąc do ludzi
rękę, starszej pani pomóc z zakupami, z samotną żoną
porozmawiać, dodać otuchy, że wróci, uszanować czyjąć
wiarę, zgłosić na policję przemoc w rodzinie, świat
nie musi być zły, sami go ksztaltujemy,na nasz obraz i
podobieństwo
Twój dom-Twoja twierdza. No a sąsiedzi są jacy są.
Może oni też oceniają peel krytycznie. Tak to już
jest. Pozdrawiam Serdecznie
Copy:
"Co chowają w swoich murach?
Tego nigdy się nie dowiem."
I mam, na gorącym uczynku złapałam; a po co ci peelko
te wiadomości? Wścibstwo! A fe!
Ale tematem w sedno dzisiejszej populacji.