Przez jedną chwilę...
Przez jedną tylko małą chwilkę
coś się zdawało, coś przyśniło
serce nadzieją zaśpiewało
że właśnie przyszła słodka miłość.
Taka szalona, roześmiana
słońce w ramionach z ciepłem niosła
wiązała krańce nieboskłonu
i zieleń pragnień też przyniosła…
Głowa w obłokach, pewność kroków
te słońca wschody i zmierzchanie
bo właśnie obok ten jedyny
na ucho szeptał mi – Kochanie.
Wspólne wieczory przy kominku…
Czy to blask ognia, czy twe dłonie
gładziły pieszcząc moje usta
nerw skóry każdy drżał i płonął…
Księżyc spoglądał zza firanki
gwiazdami sypał bardzo hojnie
od słów szeptanych skrzydła rosły…
Szkoda, że pieśń ta nie jest o mnie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.