Przez majowe okno
maj tuż, tuż ( już zapraszam na majówkę;))
nie chcę z tobą gadać
o rachunkach łaszkach
wolę porozmawiać
o gniazdkach i ptaszkach
które w twoim wianku
wspólnie się odnajdą
w miłosnych igraszkach
trochę dalej zajdą
poddajmy się śmiało
dziś biegowi marzeń
dopuść mnie do siebie
pofiglujmy razem
w ten majowy deszczyk
grzech samotnie moknąć
jeszcze raz cię proszę
no otwórz to okno
----
albo wyjdź tu do mnie
na tej mokrej trawie
i w tym ciepłym deszczu
byłoby ciekawiej
********
Do uwag bomi i mariat:
Ostatnia zwrotka, właściwie była dopiskiem
w dolnej dedykacji,
ale niestety, nie można tu umieścić tekstu
w zapisie wersów.
Fakt - zaimków jest trochę w niej więcej,
ale są logicznie wstawione i utrzymują rytm
tej majowianki (tak jak krakowianki;)
Można bez zaimków, też będzie klimat
frywolności, ale nastąpi zmiana rytmu.
*(prop.1)
albo wyjdź do mnie
na mokrej trawie
i w ciepłym deszczu
będzie ciekawiej
lub z zachowaniem 6-cio sylabowca
**(prop2.)
może wyjdziesz do mnie
bo na mokrej trawie
boso w ciepłym deszczu
byłoby ciekawiej
***(prop3)
albo wyjdź bez łaszków
na tej mokrej trawie
i w tym ciepłym deszczu
byłoby ciekawiej
----
PS. Dziękuję za konstruktywne uwagi
i jak widać z powyższego nawet w takiej
wierszowance = bejowiance można coś
"udoskonalić":)))
Komentarze (62)
z polotem,ukłony
Wiersz przywołuje mi film "Igraszki miłosne" z Jean
Pierre Casselem. Ładnie ujęty temat zbliżającej się
majówki. Pozdrawiam