przez mgłę
idąc przez życie z pamięci darem wiem że to największy mój skarb
idę
zieloną nieskoszoną trawą
zaglądam pod każdy krzew
szukam cię lecz
mgła koniczyny przysłania wzrok
nie mogę znaleźć
nie patrzę już
szkoda mych oczu męczyć
życie schowało swą twarz
próbuję uciec przed
za głosem intuicji której
uczyłaś mnie tyle dni
nie wiem
jak ty to robisz że zawsze wiesz
a ja
wciąż tylko staram się
lecz obraz traci brzeg
w pół śnie
zawsze z pamięci blaskiem i wielkim podziwem dla Ciebie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.