Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Przez ramię

Wielkie przyjęcie, ludzie
wypadają oknami, a ja
nie mogę się powstrzymać, i wzdłuż
parapetu, nieśmiale bo jednak chłodny.
Ostatni raz, pozwalam sobie
póki krew jeszcze szkarłatna
i ostatki wilgoci kanałami,
jak szczury wyklęte, sprowadzone do podziemia.
I drżą ręce,
a tam, sinusoidalny grymas
w obojętności tonie, szkarłacie
to idealny kolor dla twoich oczu.

Tam na dole morze wpatrzone,
każdy niesie parę niebieską
I światła nawet przez powieki przechodzą
wolność, równość, braterstwo
Coś czego nikt nie pamięta,
i my zapomnieliśmy przez to umieranie.

autor

Blask

Dodano: 2008-11-15 12:38:23
Ten wiersz przeczytano 462 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »