Przez żołądek do serca
O PYSZNYM SKOWRONKU
W niewielkim przysiółku koło Poronina
skowronek trelami panienki wyrywał
gdy śpiewał lisicy
bardzo się przeliczył
zdobył rude serce lecz nie tak jak
gdybał.
ODURZONY
O zachodzie Słońca na plaży w Rybitwach
w językach ogniska namiętność rozkwitła
chwilą odurzony
trzymał szczęście w dłoni
żywcem się okocił w buteleczkach piwa
TALENT
W czasie docierania jeszcze nie na swoim
zięć w kuchence teściów dwoił się i
troił
lecz talent postradał
gdy 'kochany tata'
porównał potrawkę do kocich wymiocin
Komentarze (7)
Wiesz, że lubię Twoje limeryki, ale mi żal skowronka
i zięcia oczywiście ..no cóż różnie bywa z tym
lokowaniem uczuć...i tylko sztuką jest wyłapać takie
niecodzienne sytuacje i napisać o tym dobry limeryk a
Tobie to się zawsze udaje.
pierwszy najlepszy :)) ale wszystkie z przyjemnością
przeczytałam
Ciekawi. Przez żołądek do serca? Próbować trzeba.
Limeryki wymowne Wzrusza pierwszy bo skowronek wpadł
w łapy lisicy Podobają mi się bo trafne Pozdrawiam +
dobrreee, kłaniam się :)
Ale niezrażony dalej szukał żony. :)
krótko, zwięźle i na temat...no i z humorem oczywiście
:)) pzdr J