Przeznaczeni...
Teorią predestynacji zostaliśmy
złączeni...
Przez Boga dla siebie jedynie
stworzeni...
Choć to uczucie nie ma wrośniętych
korzeni...
Wierze ze jesteśmy sobie przeznaczeni...
Czymże są ścieżki rozdzielające...
Wobec naszej miłości gorącej?
Czymże są doczesne przeszkody?...
My przełamiemy najtwardsze lody...
Nic Nam nie stanie na szczęścia
drodze...
Gdy puścimy wspólnych marzeń wodze...
Przy Tobie wysłuchać pragnę Mendelsona
By każdy o NAS mógł się przekonać....
I choćby cały świat w końcu się
zawalił...
Ogień naszych marzeń wciąż się będzie
palił...
W sercach FOREVER AND EVER ponownie
wyparzy...
Zgaśnie dumny, ze wiecznością kochanków
obdarzył..
Jej piękne, czarne oczy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.