Przezrocza
splatam z wersów wiklinowy kosz
gdy wyją wilki i podchodzą do rzeki,
wiatr niesie zapach wilgoci,
żegna się ze świtem choć w tle mglisty
pejzaż
rozrzuca kryształowe kropelki.
przywierają do liści, wyschniętych traw,
malują obraz znikającego arcydzieła.
zatrzymuje się czas,
mam wrażenie że przenosi mnie
do egzotycznego ogrodu, gdzie ożywają
martwe ptaki i rozpływają się w jasności.
Komentarze (16)
Świetny wiersz. Moje klimaty.
Pozdrawiam Ewo :)
Dziękuję
Sympatyczne takie przeźrocza, pozdrawiam :)
Ciekawie.
Piękny wiersz, z nutą smutku,
ale ogród kojarzy mi się z Edenem zatem puenta jak
dla mnie optymistyczna.
Dobrej nocy Ewo życzę i wszystkiego dobrego również :)
Dobry wiersz z ciekawą i optymistyczną
puentą.
Ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
dziękuję mili za komentarze
Grześ u mnie w Puszczy też są prawdziwe, nigdy nie
podchodziły do rzeki zmieniło się
:)
Pierwszy raz od dawna dostrzegam
w Twoim wierszu optymizm
zawarty w ostatnich, pięknych
poetycko, wersach.
Miłego wieczoru Ewo.
Szczerze, nie mogę rozgryźć, co ukrywa się w treści.
To nic, nie można wiedzieć i rozumieć wszystkiego.
Uśmiech zostawiam Ewuś:-)
Krzemuś Małgosiu dziękuję :)
Widoczne, a to, chyba, najważniejsze. Trochę za dużo
"się".
"gdy wilki wyją"
"żegna świt, a w tle"
"rozrzuca krople -
przywierają do liści, wysuszonych traw,
malując obraz ulotnego arcydzieła.
staje czas -
mam wrażenie, że przenosi mnie
do ogrodu, gdzie ożywają
martwe ptaki
i rozmywają w jasności"
Tylko mbsw, pewnie błędne i nieistotne. Mam nadzieję,
że wybaczysz.
https://swidnica24.pl/2018/09/sa-wilki-w-gorach-sowich
-co-z-muflonami-i-sarnami/
U mnie już wilki są u Ciebie Ewuniu też,
tylko te moje są prawdziwe, ludzie boja się chodzić na
grzyby.
Miłego wieczoru bez wilków.