przeźrocza
za darmo złotnieją klony
w blejtramach listopadowych,
oczy zachłeptać na miodno
i duszę bym do połowy…
o, popatrz ciągną żurawie
żeby odkulczyć jesieni,
tam, w zardzewiałych buczynach
chyba się zachwyt rozmienił.
a tobie w kiściach się zbiera
znów na zachmurność obłoczą
chcesz żalem przy mnie niechętnieć
zupełnie nie wiedzieć po co?
tylko się nie smuć, kochanie
przytul mnie ciepło i pomyśl,
- jesienią pewno przylecą
nam wiersze miłosne do głowy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.