Przeźrocze
Stała naprzeciw siebie nad wezbraną
rzeką,
i padał deszcz ze śniegiem i ze śniegiem
deszcz
przebiegały przez nią i przez jej
przezrocze,
dwa łabędzie po niebach wracały jak
echo.
Która była którą? Zatracone w sobie,
zagubiły drogę, którą tutaj przyszły:
rzuciły się chcąc odejść przez wezbraną
wodę,
i przez siebie na brzeg jeszcze bledsze
wyszły.
I patrzyły na siebie przez piany na
rzece,
jak śnieg pada z deszczem, i jak z deszczem
śnieg.
Na łabędzie, jak echo na przeciwnym
niebie,
lecące za nimi ku drugiemu z nieb.
Na łabędzie, jak echo na przeciwnym
niebie,
lecące za nimi ku drugiemu z nieb.
---
https://youtu.be/gF-qs_jxrH0
Czar drugi, czyli
hokus pokus... zamieniamy zimę na wiosnę :)
Komentarze (9)
Witajcie, Cudowni!
Jak dobrze jest wiedzieć, że jeszcze ktoś jest po
drugiej stronie i dzieli nas od siebie tylko iluzja,
ze jest kimś innym niż my.
To poezja do zapadania się,
chwile w nieznanym wcześniej wymiarze.
https://www.youtube.com/watch?v=XD9BOBZKXOw&index=1&li
st=RDXD9BOBZKXOw
Poczułam się jak topiona marzanna.
Podoba się bardzo!
:)
Bardzo wymowne, ja jestem w takim dziwnym stanie i ten
wiersz jak i inne jakoś dziwnie przemawiają,
pozdrawiam serdecznie;)
Wydaje się, że towarzystwo zawsze nastraja
optymistycznie, tylko nie w przypadku gdy spoglądamy
na własne odbicie w toni wody, ono nieodparcie wzywa
nas do siebie... a czy hokus pokus coś pomoże, raczej
wątpię
Twoja melancholia jest dla mnie refleksją skłaniającą
do zastanowienia się nad istotnymi wartościami w
naszym życiu.
Pozdrawiam Adasiu:)
Marek
Czar pierwszy Ci się udał. Czekam, kiedy drugi
zadziała.
Baśniowy, a wręcz bajeczny wiersz:)
Serdecznie:)