przeźroczysta
widać w niej wersobieg
zbudowany z drwinek
melancholicytów
ze współczulnych ciałek
splątanych według wzoru
po tysięczną puentę
kiedy drżą jej palce
nad każdym wielokropkiem
wpisanym w genotyp
jej tylko
zupełnie nie widać
autor
grusz-ela
Dodano: 2019-02-11 00:39:31
Ten wiersz przeczytano 938 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Ciekawa refleksja
Jastrzu, dziękuję za kolejną interpretację. :)
Jeśli miałaś na myśli poezję, to czasem (miej więcej
raz na miesiąc) i ona daje się zobaczyć wśród
licznych publikowanych tu wierszy.
Pozdrawiam, e.jot, pozostawiając interpretacyjną
wolność :)
Na pozór podaje siebie na tacy, a naprawdę pozostaje
nieodgadniona - może kiedyś zraniono ją tak głęboko,
że...
Pozdrawiam:-)
Dzięki, Wiktorze. :)
Ten wiersz- rzeczywiście bardzo rfleksyjny. Gubię się
nad nim w swoich myślach - i odnajduje po raz wtóry -
coś nowewgo. Ciekawe słownictwo - bardzo siekawe -
ukierunkowane na rfleksję.
Pozdrawaim Elu:)
Dziękuje bardzo, Dziewczynki :)
To bardzo smutny obraz i to zarówno dla postaci
znajdującej się na portrecie, jak i malarza, który tak
ją postrzega. Miłego poniedziałku:)
możne trzeba popatrzeć z dystansu, tak jak na
impresjonistów, wiersze nakładają się na siebie jak
kropki. Z czasem widać coraz lepiej kto zacz.
opis fenomenalny, pięknie bawisz się słowem,czytam
trzeci raz i się delektuję