przy lampce wina
są dni
gdy zdarza nam się
rozmowa
w szczególności przy lampce
wina
wtedy z żalem pytamy się
wzajem
gdzie ten chłopak
gdzie tamta dziewczyna
kolanami pod brodą skulona
tylko jedno pytanie powtarzam
- gdzie ten chłopak
który tak kochał
mówisz
- szybko się zestarzał
patrzysz w okno
łza szkli się pod okiem
drżącym głosem pytasz
- gdzie ona?
a ja na to
- odeszła przed rokiem
i nie byłoby w tym nic dziwnego
gdybym
wzroku jej nie czuła sprzed lustra
tej
co za nią tak rzewnie szlochasz
ty w zwierciadło już nie spoglądasz
wiesz że mieszka w nim
tamten chłopak
są dni
kiedy pragnę wrócić twą miłą
starca napoić eliksirem młodości
bo cóż z rozmów nam
cóż z tego wina
bez miłości
bez namiętności
Komentarze (19)
na początku czytanie jak po maśle świetne a potem hy
..ciekawy wiersz widzi mi się ale deczko bym go
poprawiała -ale zrobisz jak uważasz.plus zostawiam bo
mądrze co piszesz
:) pozdrawiam
„kolanami pod brodą skulona”- ten wers
jest bez sensu.Z kolanami pod brodą, skulona –
jakiegos sensu nabiera.
ehh tam milosc, czasem tak szybko sie wypala...Ladny
wiersz, pozdrawiam!
wszystko szybko mija i miłość z czasem też,choć są też
wyjątki,mądry wiersz
wspaniały tekst, jedynie słowo "eliksirem"
zamieniłabym na "pokarmem" nie to samo, ale rytmicznie
wiersz zyska
Milosc to nie tylko namietnosc, ma przeciez rozne
oblicza, z biegiem lat sie zmienia, ale dobrze jest
jesli nie odchodzi.
wiersz ciekawie napisany, czas nie chce się dla nas
zatrzymać, z roku na rok lat przybywa....ładny wiersz,
miło było przeczytać...pozdrawiam
Takie to nasze życie...smutno jakoś się zrobiło...
na początku jest pięknie, a później....ciekawie
napisany..
lustro pamięta.. cóż z wina, cóż z rozmów..
ciekawy wiersz :)
smutne jest to, gdy czas zabiera nam nie tylko młodość
ale i to, co niegdyś było naszym sensem życia...
Na uciekające uczucie trudno cokolwiek poradzić..Nie
ma tej wielkiej namiętniści jak na początku,tego
płomienia..bycie z sobą w przyzwyczajenie się
zmienia..Ale jeśli dobrze Wam,nie warto cokolwiek
psuć-ludzie z poważniejszych powodów odchodzą..Nikt
nie jest taki sam..a młodsi nie będziemy:)..No to
natworzyłem bla-bla-bla heh..Thanks za dłoń:)..M.
Melancholia się budzi przy lampce wina a dalej to już
Ty ją ciągniesz i to bardzo pięknie.
pointa dobra całość ciekawy styl...pozdrawiam
cieplutko
Komentarzem niech będzie fragment mojego wiersza"Lecz
gdy patrzyli sobie w oczęta
On w nich śmiech widział jaki pamiętał
Ona widziała błysk jak przed laty-
miłość przetrwała mimo zmian szaty." i taka jest
prawda :)