Przy sobocie
Idzie sobie chłop na cyku drogą,
wszyscy sąsiedzi już o nim
plotą.
Gdzie tak wiatry dmuchają,
że chłopem przewracają.
Oj, oj na górze wiatry wieją
nawet koguty o tym pieją.
Chłop sprawę przemyślał ,
babie w chałupie nawymyślał.
Ze narobiła w okół plotki
on nie skakał przez płotki.
Szedł drogą wyboistą i kamienistą,
nie jego wina że wódka jest ognista.
Następny dzień to była niedziela,
nic dziwnego że każdemu sie
udziela.
autor Mirosław Jabłoński zakopane.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.