Przy wigilijnym stole
Wszystkim, którzy podobnie jak ja, nie lubią świąt.
Nie wszystkich nas w święta grzeją świec
płomyki,
nie wszystkim smakują tłuściutkie
karpiki,
nie wszystkich kolęda za serce pochwyci,
niejeden radością po prostu się
brzydzi...
bo cóż to za radość datą wyznaczona,
doroczny rytuał wpadania w ramiona,
łamania opłatka brudnymi rękami
i życzeń składania zdartymi zdaniami,
więc dajcie mi spokój z wylewną
miłością,
bo słodycz raz w roku w gardle staje
ością,
jeśli mnie kochacie, kochajcie
codziennie
i bądźcie mi mili czas cały niezmiennie,
a jeśli wam wrogiem jestem, jeślim
nikim,
miast słać mi uśmiechów fałszywe
promyki,
miast grać nie swą rolę choć ten jeden
raz,
przy świątecznym stole naplujcie mi w twarz
!
Wigilijny wieczór najweselszy jest, gdy choinka się pali... i szafa już też.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.