Przy wyszynku
Errato też potrafi oszołomić
Piłem kiedyś z Satyrem ,
Wyśmiewał każdy mój kieliszek ,
Ironizował każdą kolejną butelkę -
Dopóki były jeszcze takowe ...
Ze złośliwym tym zwierzem
Nie potrafiłem się porozumieć .,
Był Satyrem za wszelka cenę ,
A ja podopiecznym byłem Eratto ...
Kieliszek , który stal się jego ostatnim
,
Mnie zachęcił dopiero do picia -
Miłość przecież mocniej oszałamia
A obłuda może być niezdrową ...
autor
tajga
Dodano: 2006-02-04 20:01:44
Ten wiersz przeczytano 551 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.