Przygoda przechodnia
Coś podobnego się zdarzyło . Czytać do końca.
Przygoda przechodnia
Idę ulicą , cisza wszędzie
że słychać cichy bzyk komara
nagle się krzyk rozlega gromki
no rozłóż to , co za niezdara
więc pod tym oknem przystanąłem
i słucham co się dalej dzieje
no gdzie pakujesz , przecież trzymam
że w końcu trafisz , mam nadzieję
czujesz już mokro wszędzie w koło
więc w końcu w ciś tak jak potrzeba
bo już nie będzie tak wesoło
i nie dostaniesz więcej chleba
tak troszkę w prawo , nieco w górę
no i do przodu pchnij do końca
wreszcie uceluj sam w tą dziurę
bo ona robi się gorąca
znowu gdzieś na bok ujechała
jak ty celujesz dupku stary
chcesz bym zawału już dostała
ty byś się cieszył , boś zdrów cały
zobacz jak kapie , co się dzieje
tyś taki gapa nie do wiary
a jakie ja miałam nadzieje
lecz chyba jesteś już za stary
do tej roboty zdrowia trzeba
a nie siedzenia na fotelu
na próżno zjadasz tyle chleba
oj ty mój stary przyjacielu
stoję i myślę co się dzieje
zaglądam przez okno otwarte
i widzę kuchnie całą w wodzie
szafki zmywaka są otwarte
A przy nich stoi dziadek z babką
w ręku trzymają rurę z wodą
pchają do złączki , czy trójnika
a przy tym się słowami bodą
woda wciąż na podłogę kapie
a ja myślami , gdzie tam byłem
wszedłem do domu i pomogłem
i w końcu ten kran naprawiłem
31-12-2017
Taka lekka fraszka .
Komentarze (7)
Fajny wiersz.
Uśmiałam się do łez.
A swoją drogę Peel odważny był.
Co by było gdyby dziarscy Dziadkowie
dobrych zamiarów nie rozpoznali, i po głowie dali;)
Miłego dnia:))
Zgrabnie i zabawnie o życiu we dwoje
Świetny, przygodowy wiersz, pozdrawiam :)
A głodnemu Kubie chleb na myśli,
dziadkom niech się tylko przyśni.
Pozdrawiam dobrze dziś rozpocząłem wędrówkę ha ha.
Jak tu się nie uśmiechnąć...
Pozdrawiam :)
znam podobne i równie zaskakujące a ta nawet
przyzwoitością traci pozdrawiam serdecznie
jak widzę to jesteś bardzo dobrym hydraulikiem
...wiersz bardzo fajny...