PRZYGODA PTAKÓW NA JEZIORZE
jezioro Trzesiecko w centrum miasta
Szczecinka
okrążone parkiem miejskim i lasem
Klasztornym
wokół jeziora znakowany szlak rowerowy
przejechałam go w godzinę
przy brzegu jeziora dzika róża
a do niej przytulona ławka siadłam
obserwuję dzikie kaczki łabędzie i
nurkujące perkozy
z trzcin wypłynęła łyska czubata z
rodziną
oniemiałam z zachwytu
sześć pisklaków z mamą i tatą
płynęły razem lecz tylko przez chwilę
dwójka malców płynie w odwrotnym
kierunku
matka nawołuje po zguby wysyła tatę
odnalazł zawiadomił radosnym okrzykiem
maleństwa nadal się buntują
odpływają w trzcinę
zanurkował skarcił krzykiem
nadając kierunek
płynie
niesforne pisklęta łączą się z rodziną
Komentarze (24)
Pięknie przedstawiłaś tą wspaniałą Rodzinkę, ludzie
powinni nie raz brać przykład z tego co się dzieje w
przyrodzie.Cieplutko i słonecznie pozdrawiam :)
Jaki ładny obrazek:) Byłam w Szczecinku, króciutko:)
Fajny wiersz. Podglądanie przyrody uczy pokory.
Pozdrawiam grażynko-elżbietko:) Więcej takich
widoczków.
Mogłabym również Twoje wiersze wielbić
"idze-idze":)))Pozdrawiam
Czytając ten wiersz można się zrelaksować, odpocząć
widokiem, który opisujesz.
Pozdrawiam serdecznie:)
Uwielbiam tez podgladac przyrode, swiat zycia.
Pieknie to opisalas. Pozdrawiam cieplo.
Taki sobie obrazek widziany w parku. Ale wierszem to
niestety nie jest - gdzie jakieś oryginalne metafory,
asocjacje, gdzie trochę liryki, a przede wszystkim
poezji?
Czy teraz nastąpi obraza..?
Oczywiście Siaba uwielbia takie "wiersze", no ale
ona wszystko,co tutaj wklejone uwielbia.I nazywa
wierszami.
Przyroda poezja malowana, piekny wiersz.Gratuluje.
Pozdrawiam jesiennie z daleka.
A zrobiłaś zdjęcia kaczej rodzinie?:)Uwielbiam takie
wiersze!!!!+++
Witaj Grażanko / bardzo ładny obrazek z życia wzięty,
jesteś bardzo dobrym obserwatorem przyrody i świetnie
tym opisem wprowadzasz dobry nastrój... sadzasz mnie
obok siebie i tak jakbym to wszystko obserwował z
Tobą. Pozdrawiam
Śliczny obrazeczek - utrapienie z tymi
maluchami.Widziałam kiedyś jak znalazły się nagle na
chodniku i biedna kaczucha usiłowała je stamtąd
bezskutecznie wyprowadzić - trzeba było interwencji
strażników. Nie ma to jak ojcowskie skrzydło i
dziób:)))Pozdrawiam ciepło:)
po przeczytaniu twojego wiersza poznałem zakątki
naszego kraju dotąd dla mnie nieznane - napisanym w
ciepłym i bardzo urzekającym klimacie
Bardzo ładny, ciepły obrazek.
weekendowe spacerowanie udzieliło się wszystkim...
Byłem tam w dzieciństwie na koloni, piękne i miłe
wspomnienia mi przypomniałaś Grażynko...+++
Pozdrawiam.
Do Twojego wiersza podchodzę sentymentalnie. Każde
lato w dzieciństwie spędzałem na Drawskich jeziorach a
i Szczecinek nie jest mi obcy. Miło było przeczytać.
Pozdrawiam:)