Przygodna miłość
Wojtkowi
Zakochałam się latem przypadkiem,
choć nie było to moim zamiarem.
Dziwna miłość chwyciła znienacka,
krusząc w proch, co wygodne i stare.
Zakochałam się całkiem niechcący,
nieroztropnie, pod prąd i na opak.
Gdy ujrzałam go w blasku poranka,
utrzymałam się ledwo na stopach.
Miałam w głowie zielono, gdy nagle
miłość w sercu mym gniazdo uwiła.
Gdy wskoczyła z impetem na barki,
brąz mych oczu mgła siwa spowiła.
Zakochałam się gdzieś poza wolą.
Zatonęłam w tych oczu zieleni.
Nim zdążyłam się gruntu uchwycić,
cały świat bezpowrotnie się zmienił.
Zakochałam się tylko w przelocie,
by niebawem popędzić gdzieś dalej.
Lecz ten odlot się w wieczność zamienił
i ciekawe, nie dłuży się wcale.
wiersz ze zbiorku "Kobiecość ucieleśniona"
Komentarze (18)
bardzo się cieszę :)
zapraszam ciepło!
Czytam od tyłu:) Podobają się wszystkie, myślę, że
będę zaglądać :)
Ano, ano :)
Ach, dziękuję pięknie, coś mi teraz mięknie...
Szczęściara jedna! Nie dość, że się zakochała
przypadkiem, to jeszcze i zgrabny wiersz napisała:))
dziękuję :)
:-) przeczytałam z uśmiechem :-) świetny, bardzo
zgrabny wiersz :-)
to ja bardzo zadowolona :)
bardzo trafił:)
Bardzo dziękuję! :)))
Kapitalny wiersz. Pięknie zaakcentowany, ubrany w
ciepłe słowa, profesjonalny. Brawo!
cieszę się :)
Podoba mi się!
dziękuję :)
Fajny, rytmiczny wiersz :)
Nie szkodzi - tak właśnie przeczytałam :)