Przygodni ludzie
W ulicznym tłumie
przygodni ludzie
patrzą przed siebie
tak pustym wzrokiem.
Jak nicość cienia
na nowe twarze
padną spojrzenia
wyzute z marzeń.
Narastające
tercje lamentu
i zbliżające
błyski fioletu
obok bezładu
niemego marszu
ludzkich owadów
jak zgrzytem fałszu
próbują obudzić
śpiące sumienia,
litość wyłudzić
i duszy drżenia.
Nikt nie chce słyszeć....
Przygodne życie
i przygodna śmierć...
I każdy przecież
odwraca głowę...
Bo nasze życie
też przypadkowe?...
07.07.2009
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.