Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Przygody dzieci z Autlandii-...

"Przygody dzieci z Autlandii- Doktor Behawior".
22.11.2016r. wtorek 10:32:00

Pamiętacie moi kochani jak się wszystko zaczęło? Pamiętacie moje kilkudziesięciostronicowe opowiadanie o Autlandii, pod tytułem: Autlandia? Pisałem wtedy o tej krainie, o pewnych fragmentach z jej historii, o ludziach tam żyjących i przede wszystkim o dwóch księżniczkach, siostrach bliźniaczkach*. Pisałem także o tym jak udały się do doktora Behawiora na leczenie, potem dorastały zdrowiejąc nieco i przystosowując się do życia. Wtedy też poznaliśmy Balonikowego Króliczka i jego słynne opowiadania, o których w zupełnie innym cyklu wam przekazuję.
Wiem, że to wszystko dobrze pamiętacie, otóż moi kochani nasi mali podróżnicy wraz z doktorem Pulim, jego zwierzętami i swym opiekunem Króliczkiem dotarli do celu swej wakacyjnej podróży, o którym wcześniej nie wiedzieli. Posłuchajcie, co ja wasz Duszek Kronikarz przekażę.

Minął cały miesiąc wakacyjnych wojaży po niezwykłych krainach, gdy zatrzymawszy się na jeden dzień u podnóża pajęczych sieci spotkali doktora Behawiora. On to zagościł w tej krainie, gdyż tam właśnie miał odebrać ostatnią gromadkę dzieci chorych na autyzm, które w ramach swej terapii oraz wakacyjnych przygód mieli udać się do Autlandii i poznać najsłynniejsze księżniczki jakie kiedykolwiek żyły we wszystkich krainach. Ów doktor chciał też w Autlandii przygotować dla tych dzieci niebieską oazę. Dzieci podróżujące na statku dowiedziały się, że ten młody doktor podróżuje w niebieskiej chmurze, na której pokład zabiera dzieci ze wszystkich krain świata.
Jednak nim udają się do krainy dzieci podróżujących na statku i będą tam przez nich przez resztę wakacji goszczeni zapragnęli poznać te dzieci i przeżyć z nimi przygodę. Była to ostatnia przygoda przed powrotem do domu dla dzieci, których los śledzimy. Posłuchajcie:

Po rozmowie dorosłych dzieci zauważyły jak ogromna niebieska chmura się zbliża i oświetlana przez promienie słoneczne zaczyna się mienić . Z promieni przechodzących przez tenże tajemniczy byt robiły się miecze świetlne, a dzieci wspinające się po nich tak na prawdę wspinali się po pajęczej sieci i w mik znaleźli się na chmurze. W momencie, gdy wszyscy usiedli w różnych, miękkich zagłębieniach słońce poszybowało za horyzont ciągnąc za swym promykiem chmurkę z małymi podróżnikami. Dzieci, które dopiero zaczynały podróż na tym podniebnym statku oniemieli z zachwytu, z kolei dla chorych dzieci był to ich kawałek świata, świata, który był dla nich przyjazny.
Po krótkiej, ale szybkiej wędrówce chmura okrążyła całą ziemię, tak, że znów znaleźli się nad statkiem, który zawrócił i płynął spowrotem, ale nieco inną trasą w stronę Autlandii, zwierzęta z pokładu machały dzieciom, które unosiły sie coraz wyżej i wyżej, aż znalazły się w przestrzeni kosmicznej. Koniki morskie wyskakiwały z wody i grały na harfach, cytrach, skrzypcach, a także akordeonach. Przy dźwiękach muzyki z toni wodnej w tych częściach chmury, gdzie jej powierzchnia stykała się z szczytami najwyższych chmur pojawiał się różowy kolor, a z środka na wewnątrz wyfruwały tęczowe motyle. Podróż trwała, chmura jeszcze kilka raz otoczyła cały świat, kosmiczny i słoneczny wiatr wiał, po pewnym czasie nawet najwyższych gór nie było widać.
Nastała noc, gwiazdy rozświetlały całą otaczającą dzieci bezkresną przestrzeń. Jedne gwiazdy mniej, innej bardziej migotały, wirowały wokół siebie, jedne mniej, inne mocniej świeciły, a dzieci przez kosmos pędziły.
Tymczasem w Autlandii wszyscy przygotowywali się na powrót ich dzieci, a także na ugoszczenie wszystkich dzieci, którzy mają taki sam problem jak ich ukochane księżniczki, które są już tak dużymi pannicami. Z kolei na statku doktor Puli i Balonikowy Króliczek sporządzali notatki z swych badań, podróży, a cały czas nieobecności dzieci umilał im pewien złoty konik morski, który siedząc na rufie cały czas na najpiękniejszym saksofonie grał.
Tęczowe motyle zrobiły wokół niebieskiej chmury piękną tęczę, jeden koniec opadał na statek, a drugi przewędrowawszy daleki kosmos opadał na zamek w Autlandii i przez komin dostał się do komnaty księżniczek. W krainie też była noc, ale motyle rozjaśniły cały zamek i jego najbliższe okolice, że wszyscy wyszli na zewnątrz by podziwiać, bo wiedzieli, że dokonuje się pewne, bardzo ważne przymierze. A każdy wędrowiec z Bożą pomocą zmierza do celu.
Minęły kilka chwil i znów nastał dzień, dzieci podróżowały, były bliskie celu, a z ich niebieskiej chmury zrobiła się najwspanialsza kareta, która była ciągnięta przez zastęp aniołów, a gdy zbliżały się znów ku ziemi, z oddali można było zobaczyć Autlandię, krainę dzieci chorych na autyzm. Kareta wiozła dzieci, a tymczasem na statku zostały odpalone silniki rakietowe, statek uniósł się wysoko ponad ocean, z rufy wysunęły się skrzydła i po chwili silniki zostały wyłączone, statek swobodnie szybował w powietrzu, a gdy był kilka mil nad ziemią, nad Autlandią z żagli zrobiły się ogromne spadochrony i statek swobodnie i bezpiecznie wylądował i osiadł na środku jeziora Autlandzkiego, gdyż tam było najgłębiej. W tym samym momencie aniołowie przyprowadzili bezpiecznie dzieci, kareta niczym amfibia osiadła niedaleko statku, wtedy z karety zrobił się ogromny ponton, a dzieci bezpiecznie dopłynęły do brzegu, gdzie witali ich wszyscy mieszkańcy wraz z rodziną królewską na czele. W tym samym momencie na małych szalupach dopłynął Balonikowy Wieszcz, pan Puli oraz jego nietuzinkowa załoga.
Księżniczki, gdy zobaczyły doktora Behawiora podbiegły do niego i się mocno przytuliły. Tego dnia do bardzo późnych godzin trwała biesiada, niezmierzona radość ogarnęła wszystkich Było tak miło i sympatycznie, że doktor Puli wraz z swą załogą postanowił nie być dzień, ale zrobić sobie wakacje i spędzić w Autlandii wraz z swymi nowymi przyjaciółmi cały tydzień.
Motyle wraz z chmurą, która już nie była pontonem udały się do krain, gdzie innej dzieci czekają na swe przygody. A jeżeli chcecie wiedzieć, co się działo dalej to czekajcie cierpliwie, a na pewno jeszcze wrócę z swymi opowieściami, a tymczasem idę huśtać się na turkusowej huśtawce z bambusa, wasz Duszek Kronikarz.


*postacie autentyczne.

Dziękuję za waszą obecność, zapraszam ponownie.

autor

AMOR1988

Dodano: 2016-11-23 10:46:41
Ten wiersz przeczytano 1100 razy
Oddanych głosów: 14
Rodzaj Bajka Klimat Ciepły Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (12)

elka elka

Interesujące
pozdrawiam

Joalago Joalago

Wciągnęłam się :)

mariat mariat

Nie tylko dla dzieci. I życiowe.

One Moment One Moment

Nieziemska historia. Bardzo wciąga i sprawia radosny
niedosyt. Czekam na dalsze przygody DK. Pozdrawiam

_wena_ _wena_

Dziękuję za streszczenie, bo już nie pamiętam początku
:)
Z przyjemnością śledzę dalszy ciąg przygód bohaterów.
Miłego dnia Duszku Kronikarzu :)

CiszaNocna CiszaNocna

dziękuję za jakże miłe powitanie :) jeszcze jestem tu
za krótko ale jak znajdę czas z chęcią wgryzę się w te
autolandię :)

Ola Ola

Super Amorku:-)
Pozdrawiam:-)

waldi1 waldi1

ładnie ..i za anną ..

Halina53 Halina53

Choć to Autlandia, piękna nazwa...dzieci są tylko
dziećmi, a Ty umiejscowiasz w tak niezwykłych
sytuacjach...no i Pan Doktor...pozdrawiam serdecznie
Co do propozycji, nerki płuca...może, może piddam się
Twojej Amorku sugestii po alkoholu...wierszu
oczywiście,miłego czytania i komentowania

anna anna

widać, że kochasz te dzieci i że byłbyś w stanie
przychylić im nieba, dlatego ja głęboko chylę czoło
przed Tobą!

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »