Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Przygody dzieci z Autlandii-...

"Przygody dzieci z Autlandii- Świecące wodne motyle".
17.11.2016r. czwartek 11:38:00

Nadleciało trzecie oko Balonikowego Króliczka, które doniosło, co dzieje się w Autlandii, a także połączyło podróżników z ich rodzinami i przyjaciółmi, którzy zostali na miejscu. Cała Autlandia za nimi tęskniła, tak jak tęskniła za opowiadaniami swojego wieszcza. Dzieci na statku też już kilka razy próbowali namówić swojego opiekuna, by opowiedział im coś. Tym razem po krótkich namowach łącząc się z Autlandczykami, którzy wakacje spędzali na miejscu postanowił ulec namową i opowiedzieć wszystkim na statku i w swojej krainie pewną swą historię.
Poczekano jednak aż w ustronnym miejscu wszyscy się zbiorą, a cała Autlandia zostanie poinformowana, że będą zza wielu krain płynąć do nich opowieści ich kochanego podróżnika. Niebawem, gdy wszyscy się zebrali zaczęła się opowieść.
Moi mili tak się składa, że dziś mija okrągła rocznica mojej pięknej przygody, podczas której mieszkałem w jaskini Niedźwiedzia. Wszystko zaczęło się tak, że bardzo długiej podróży bez snu, gdy wspinałem się po ośnieżonych zboczach gór w Lodowej Krainie zobaczyłem jakąś szczelinę, która wydawała się być przyjazna i na pewno nie zamieszkana. Wszedłem o tej szczeliny, a zaraz za nią ukazała mi się wielka jaskinia, która była połączona z grotą w skalną, z której dobiegało do mnie jakieś ciepło. Początkowo myślałem, że to po prostu z wnętrza ziemi, może jakieś ciepłe, geotermalne źródła tam są. Zasadniczo, co do owych źródeł sie nie myliłem. Jednak położyłem się tak, by widzieć wejście do jaskini i zasnąłem, a po jakimś czasie słyszałem sapanie, obudziłem się, a wtedy zobaczyłem jak wielki niedźwiedź przeciska się tak na styk przez ową szczelinę i zbliża się do mnie. Udawałem martwego, by mnie nie pożarł, gdy zbliżył się i szturchnął mnie łapą zobaczyłem, że z przyjacielskim spojrzeniem na mnie patrzy, a w pysku ma dwie ogromne ryby. Powoli wstałem, bo ten mnie szturchał dosunąłem się do ściany i zrobiłem mu przejście, on objął mnie łapą i pociągnął ze sobą. Jakiś spokój mnie ogarnął, gdy po kilku dosłownie chwilach zobaczyłem małe niedźwiadki gzrejące się przy ognisku, które paliło się wewnątrz tej grody, gdy mnie zobaczyły wstały, podeszły zainteresowane i mnie otoczyły oraz swą mamę, ów duży niedźwiedź był ich mamą. Po chwili wzięły te dwie ryby, jedną podzieliły na pół, a były bardzo duże i każdy z niedźwiadków piekł połówkę, drugą rybę dostałem ja, zdziwiłem się, ale piekłem ją, a niedźwiedzica gdzieś poszła, minęła chwila, niedźwiadki patrząc na mnie uważnie wcinały rybę, a ja nie wiedziałem, czy mogę sobie kęs urwać z tego, co upiekłem, gdy nagle koło mnie zjawiła się owa niedźwiedzica miała w pysku jeszcze jedną rybę, wzięła tamtą upieczoną, przerwała na pół, dała mi jedną połówkę, drugą rybę wrzuciła w ogień, a sama zjadła drugą część ryby, którą się ze mną podzieliła.
Było miło, tak cicho, ciemno, jakby nie te ognisko, ciche pomrukiwania niedźwiedzi i odgłosy palącego się drewna. Po chwili druga ryba była upieczona, niedźwiedzica na mnie spojrzała pokiwałem, że już nie chę, więc zjadła ją całą. Zasnąłem przy tym ognisku popijając wcześniej wodę, właśnie z źródeł wód termalnych, o których istnieniu tutaj przypuszczałem. Rano gdy się obudziłem byłem wtulony w małe niedźwiadki, a może one we mnie, a niedźwiedzicy znów nie było. Jednak niebawem się zjawiła i znów na śniadanie były ryby i woda. Pojawiły się też jakieś szyszki i kasztany, kasztany już wcześniej jadłem, ale szyszek nie. Także posmakowałem szyszek i pożegnałem się i poszedłem dalej w podróż, jednak niedźwiadki nie zawołały i wskazały, że idąc na drugą stronę groty i, gdy się trochę wdrapię to tam, coś znajdę, a może inne wyjście, nie rozumiałem ich za bardzo. Jednak jak zachęciły to tam poszedłem i wdrapałem się i nagle ukazała mi się...
Tutaj dzieci z napięcia i zafascynowania opowiastkami Króliczka podskakiwały i wzdychały. Balonikowy koleżka kontynuował. W momencie, gdy tam już byłem zobaczyłem wodny świat, a w nim świecące, wodne motyle. W tym momencie, jakiś tajemniczy podmuch ogarnął dzieci na statku i z wody wyłoniły się różnokolorowe wodne i przede wszystkim świecące motyle. W ten sposób opowieść stała się realnością, motyle wyfruwały i wracały do głębin oceanu.
Dzieci, ale także i dorośli, którzy znajdowali się w Autlandii poczuli nadmorską bryzę i po chwili także ujrzeli świecące wodne motyle, które unosiły się z nad tafli Autlandzkiego jeziora i znikały w rzece. Fascynujące czary się działy. Balonikowy Króliczek widząc te cuda kontynuował. Wtedy, tam w tej krainie spotkałem wielkiego motyla, świecił w kolorze tęczy a mocno jak Słońce. On to obiecał mi kiedyś, że wrócę do jego królestwa z swymi przyjaciółmi. A tu, gdzie teraz jestem to jest tylko taka senna bańka spotkanych przeze mnie niedźwiadków. Niedźwiadki nie mieli telewizji, ani tym bardziej Internetu, ani bajek, więc motylki przybyły do ich gorących źródeł, których strzegli by im umilić czas. A prawdziwe wodne królestwo świecących motyli znajduje się głęboko w oceanie, z którego czasem motyle udają się na powierzchnię, a także do innych krain, jak dziś tutaj na ten statek i do Autlandii.
Dzieci chwytały delikatnie motylki, te siadały im na ramionach, dłoniach, buziach, włosach, czy kolanach. Była tam wśród tych motyli piękna księżniczka, wyróżniała się niezwykłym wdziękiem spośród wszystkich pozostałych, także pięknych motyli. Owa księżniczka miała kropeczki. Ta motylkowa księżniczka nie tylko miała kropeczki, które świeciły, ale miała też wygląd kwiatuszka, tak wspaniałego, że wszyscy od pierwszego wejrzenia się w niej zakochali.
Usiadła ona koło Balonikowego Króliczka swymi motylowymi, kwiecistymi płatkami się przytuliła do jego ramiona i wtedy cały statek powoli zaczął falować i powoli zanurzał się w głębiny oceanu prosto do motylkowego królestwa. Wtedy trzecie oko wieszcza z Autlandii musiało przerwać transmisję, a mieszkańcy zobaczyli tylko początek kolejnej przygody naszych małych odkrywców.
Minęło kilka minut a wszyscy mogli samo jak motylki wraz z nimi unosić się w toni wodnej i fruwać delikatnie, z gracją, tak jak to robią motyle. Na statku został tylko Piesek Preriowy, który pilnował statku, a poza tym nie lubił wody.
Dr Puli zbierał kolejne próbki do swych badań, do pisania książek, księżniczka Motylkowa o imieniu Modnisia pozwoliła zabrać na statek dwa małe motylki, od tego czasu na statku podróżowało dwóch nowych podróżników, którzy w nocy pomagali świetlikom i dawały jasność, zwłaszcza w czasie, gdy nie było księżyca. Z racji ciągłej obecności wokół oceanicznej wody mogły w każdym momencie nurkować, polubiły też zabawę z dziećmi, a zwłaszcza w chowanego lub w berka, często wtedy wskakiwały do wody, znaleźć ich było ciężko, zradzał ich jednak fakt, że zawsze świeciły.
Niebawem dzieci spotka kolejna przygoda, chcecie wiedzieć jaka? Też jestem ciekaw, musimy poczekać.

Dziękuję za waszą obecność i zapraszam ponownie.

autor

AMOR1988

Dodano: 2016-11-19 11:30:04
Ten wiersz przeczytano 1226 razy
Oddanych głosów: 23
Rodzaj Bajka Klimat Ciepły Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (21)

skorusa skorusa

dobrze że powstają nowe bajki dla dzieci...

marzena24 marzena24

fiu fiu kolos serdeczności

promienSlonca promienSlonca

Tyle pieknej fantazji, az oczy sie usmiechaja.:)
Milo bylo czytac Twoje opowiadanie.
Pozdrawiam serdecznie,:)

wielka niedźwiedzica wielka niedźwiedzica

Piszesz z fantazją. Zlikwiduj tasiemcowe zdania,
popraw literówkę, ustaw we właściwym miejscu zaimek
dzierżawczy "się". Będzie się milej czytało...

graynano graynano

Świetna bajka, pozdrawiam:)

Halina53 Halina53

...ja też jestem ciekaw, co dalej
opiszesz...pozdrawiam serdecznie

Roxi01 Roxi01

Amorku, wyobraźnie to Ty masz :) ciekawa treść ale
musisz popracować nad stylem i błędami gramatycznymi
bo się zdarzają. Przede wszystkim to bajka dla dzieci
wiec na pewno krótsze zdania. Pozdrawiam

elliza elliza

Z przyjemnością. Pozdrawiam.

Madame Motylek Madame Motylek

Bardzo optymistyczna bajka:)
Najbardziej mi się podobały motylki:)
Pozdrawiam

bielka bielka

Barwnie napisane, dobrze było płynąc w tej bajce:)

Iris& Iris&

Świetne...
pozdrawiam cieplutko Amorku:)

Bella Jagódka Bella Jagódka

nie jestem pewna, ale ...
Dzieci na statku też już kilka razy próbowali namówić
swojego opiekuna"
dzieci próbowali namówić? czy dzieci próbowały namówić
(kogoś)

Detka75 Detka75

Fajnie się czyta Twoje bajki
Miłego dnia i dzięki za odwiedziny

waldi1 waldi1

Ty to masz talent .. z przyjemnością się czyta.. AMOR
..

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »