Przyjaciel...
Tak bardzo chcę czuć na sobie Twój
dotyk,
tak bardzo chcę mieć Cię przy sobie,
moja dusza tęskni za Toba w każdej
chwili,
me serce rozrywa krzyk...
Krzyk wołający o pomoc...
Krzyk, który nie daje mi spokoju,
słyszę go,
nie odstępuje mnie na krok.
Dlaczego uczucia są tak kruche?
Dlaczego zmieniają się z każdym powiewem
wiatru?
Dlaczego mnie ranisz...?
Nie widzisz...?
Nie widzisz mojego wnętrza,
które oddaje Ci każdą cząstkę,
każdą komórkę mego ciała,
każdą myśl,
każde nawet niewypowiedziane słowo...
Dlaczego nowe przyjaźnie niszczą stare?
Dlaczego nie potrafisz przyznać...?
Przyznać, że ktoś zajął moje miejsce...
miejsce, któro jest dla mnie wszystkim,
miejsce, któro jest moim skarbem,
któro jest częścią mnie...
A pragnę tak niewiele...
Tylko miłości...
nieograniczonej...
niekontrolowanej...
jesteś moją przyjaciółką,
więc dlaczego nie widzisz mojego
cierpienia?
Któro mnie niszczy, zżera, psuje...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.