Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Przyjaciel

Kiedy usłyszeliśmy dzwonek na przerwę wszyscy zerwali się z miejsc jakby to był alarm pożarowy lub sygnał wprowadzenia stanu wojennego. Ja czekałam spokojnie aż wszyscy wybiegną w zbędnym pośpiechu.
,,ostatni kiedyś będą pierwszymi,, pomyślałam obserwując domykające się drzwi.
Sala wyglądała jakby przeleciał po niej huragan, na ziemi leżały puste i półpuste butelki napojów, kolorowe kredki, niebieskie długopisy i kilka zeszytów. Na ławkach widać było pozostałości książek, tornistry i kurtki niezbyt starannie zawieszone na krzesłach.
Zapadła upragniona cisza.
Nauczyciel skończył notować w swoim brudnopisie, spojrzał na mnie troskliwym wzrokiem.
Robiliśmy to co zawsze, z dużym zapałem i energią, przede wszystkim rozumieliśmy się bez słów. To były czasy zanim stałam się poetką, regularną wierszopisarką.
Po napełnieniu sporej wielkości konewki, pomogłam w nawadnianiu roślin w sali i naszym wspólnym ,,pokoju ciszy,,.
Obserwowałam jak subtelnie i z gracją sprząta skutki uczniowskiego huraganu.
Miał stalowe nerwy, za co go najbardziej podziwiam. Idealny mentor i pasterz, nauczyciel Wychowania Do Życia W Rzeczywistości.
W owym ,,pokoju ciszy,, w którym spędzaliśmy resztki przerwy zawsze mogłam z nim porozmawiać, poczuć bliskość i bezpieczeństwo, razem obserwowaliśmy małe rybki w akwarium, darzył mnie szacunkiem i zaufaniem, a ja odwzajemniałam to podwójnie.
Pamietam jak pewnego razu podczas wycieczki szkolnej moja rówieśniczka zostawiła mnie samą wśród traw i lasów, bardzo się bałam, nie rozumiałam jej egoistycznego podejścia do życia, może to kwestia nieodpowiedniej metody wychowawczej jej rodziców.
Do dziś pamiętam ten dzień, mam traumę, ale na szczęście on jakimś paranormalnym cudem mnie onalazł. Mój opiekun i anioł. Delikatnie gładził moje włosy kiedy wtulona w jego klatkę piersiową dusiłam łzy. Nietylko tamtego dnia podczas wycieczki.
Wiele razy czekałam, czekałam, aż zjawi się przy bramie, metalowej frontowej bramie prowadzącej do wyjścia ,,przytułku dla upośledzonych umysłowo-emocjonalnie. Inaczej nie określiłabym atmosfery panującej za murami.
Dużo było schodów, bez trudu pokonywałam piętra jeśli celem było spotkanie z nim. Moim mentorem, Guru, przyjacielem.
Bardzo wysoki szczupły mężczyzna, nosił plecak na jednym ramieniu, jeździł rowerem i uwielbiał przyrodę.
Kiedyś kolekcjonowaliśmy liście, nawet stworzyliśmy album, był magicznie kolorowy. Teraz mam wrażenie że jeden z tych uschniętych liści to moje życie. Moje życie zerwane przez wiatr lub ciężar uderzenia orzecha.
Często powracam do chwil kiedy byliśmy blisko siebie, idąc przez park widzę, że na ziemi jest mniej upadłych żyć.
Nadal kocham nawadniać kwiaty w ogrodzie...
Jednak to nie jest to samo, to nie ten klimat, jestem poetką, wierszopisarką, żyłą upadłego liścia, który został upamiętniony w albumie.
Jutro pierwszy dzień jesieni.
zapowiadają bezwietrzną pogodę :-)

Klaudia Gasztold

autor

cicha myszka

Dodano: 2019-08-03 06:30:36
Ten wiersz przeczytano 2590 razy
Oddanych głosów: 9
Rodzaj Obrazkowy Klimat Refleksyjny Tematyka Przyjaźń
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (11)

cicha myszka cicha myszka

Jestem mu bardzo wdzieczna za to że był przy mnie w
trudnych chwilach. Jeśli ktoś z Państwa byłby
zainteresowany kupnem mojego tomiku poezji proszę o
kontakt na maila klaudia-gasztold97@wp.pl lub na priv
na facebooku, jeszcze raz bardzo dziękuję za lekturę
moich tekstów. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i
życzę miłej niedzieli :-)
Ściskam
Klaudia Gasztold

cicha myszka cicha myszka

Dziękuję za miłe komentarze, sytuacja opisana w
wierszu jest prawdziwa, także nauczyciel jest
autentyczny, nadal naucza w tej szkole

serce w kryzysie serce w kryzysie

Amor1988 nie ma co się dziwić. Klaudia przywiązuje na
moje oko zbyt emocjonalny stosunek. Nawet jak na
belfra. Nie wiem na ile wiersze Twoje Klaudio
pokrywają się z rzeczywistością. Jednak wygląda to, na
nieprawidłowe relacje z ojcem. W tym wierszu czuć nie
nauczyciela ani nawet nie bratnią duszę a
najzwyczajniej w świecie sympatie typową pomiędzy
dwiema odmiennymi płciami. Myślę że hołd belfrowi
można napisać inaczej.Tu na moje oko za duży ładunek
emocjonalny. Oczywiście jeśli miało to mieć taki
wydźwięk to wszystko ok i się udało. Nauczyciel
sympatia ewentualnie w połączeniu z bratnią duszą
ideałem. Jego zaletą było to że Cię widział. Podczas
gdy ty chciałaś zostać niewidzialną. Jeśli to
rzeczywista postać to być może własnie jej powinnaś
dziękować za to że piszesz wiersze. Za to że
powiedziała nie chowaj się każdym swoim gestem nie
jesteś niewidzialna. Pozdrawiam cieplutko.

AMOR1988 AMOR1988

Przeczytałem z wielkim zainteresowaniem.
dziś takie relacje uznaliby za nienormalny a
nauczyciela oskarżyli o coś przyznaj się że się do
niego tuliłaś.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Mam wrażenie, że nauczyciel był substytutem ojca.
Smutne dzieciństwo miała peelka. Dobrze, że choć
nauczyciel pomagał. Pozdrawiam :)

Ignotus Ignotus

nieprozaicznie

Kropla47 Kropla47

Podoba się...bardzo na TAK.

cicha myszka cicha myszka

Dziękuję za komentarze i lajki :-)

krzemanka krzemanka

Czyta się. Miło mieć takiego mentora,
choć zbyt silna więź nauczyciela z uczennicą bywa mz
niebezpieczna.
Co myślisz o zamianie powtórzonego w czwartym wersie
"wszyscy" na np "inni" lub "pozostali".
Myślę że "nie tylko" piszemy ze spacją, wkradła się
literówka do słowa "plecak".
Miłego dnia:)

Sławomir.Sad Sławomir.Sad

Przez ten tekst wieje wiatr poezji. Masz to Coś, co
przy czytaniu wciąga i zachwyca.
Miłego weekendu. :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »