Przyjaciel pies
Słoneczny promyk twarz twą rozjaśnia,
pies już na ciebie patrzy, i czeka,
aż jego pani wstanie.
Ani udręka to, ani męka,
gdyż pani jest bardzo miła i piękna.
Już oczy otwiera, tak pomalutku,
bo bardzo jest zaspana,
i ziewnie pocichutku,
i wstanie,
i już idzie sobie robić śniadanie.
Lecz najpierw pieska przytuliła,
bo jak zawsze jest dla niego bardzo
miła.
Śniadanie zjadła w pośpiechu,
lecz na twarzy nie brakowało jej szerokiego
uśmiechu.
Pieskowi dała buziaka,
spakowała wszystkie rzeczy do plecaka.
Póżniej wyszła z domu, drzwi zamknęła,
po schodach zbiegła,
na ulicę wyszła, przez pasy przeszła,
a pies tęsknym wzrokiem przez okno
spogląda,
jej powrotu z pracy wygląda.
Śpi sobie mały, wierny pieseczek,
aż słyszy kluczy chrobot i brzęk.
Szczeka radośnie panią witając,
z radości skacze wysoko jak zając.
Pani się z tego bardzo śmieje,
choć są to jej codzienne dzieje.
A że już póżna pora była,
pani pyszną kolację zjadła,
szybko się umyła,
spać się razem z pieskiem położyła,
i razem z nim zasnęła.
Bo pani i piesek bardzo się kochają,
wzajemnie sobie wiele radości dają.
Komentarze (1)
Dobrze,ze piesek nieduzy,zmiesci sie w pani
jednoosobowym lozeczku:)Slicznie o wiernosci i
przyjazni:)Pozdrawiamserdecznie+++