Przyjaciel pokoju
Najukochańszemu Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi 2
Ojciec Święty prowadził pokój za rękę
Jak najlepszego przyjaciela.
I uśmiechał się pięknie,
Gdy smutek mu doskwierał.
Nieraz i grzech targał za uszy,
Odganiał go od progu serc.
Najtwardsze serca jak głaz ukruszył,
W ludzkich myślach szukał miejsc.
I znajdował zawsze to miejsce
Przez miłość,
Którą ludziom dał.
Mówił,
Że Bóg ważny jest wielce,
Błogosławił nam.
Kochał nas,
Każdego z osobna,
Nasz Ojciec uśmiechnięty.
Jego dusza jest do Boga podobna,
On sam radosny i święty.
Teraz Go trzeba ogłosić Papieżem Nadziei
I prosić u Boga,
By nas jego miłością obdzielił.
I teraz On patrzy na nas z Góry,
Błogosławi swą zmęczoną ręką,
Nam Jego świętości potrzeba,
Niech nasze serca przed Nim uklękną.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.