Przyjacielowi, który nagle...
Dlaczego zrefowałeś żagle
i zawinąłeś do przystani?
Czemu to stało się tak nagle,
czemuś się nie pożegnał z nami?
Pamiętasz, mieliśmy pogadać
i nigdy nie dość czasu było...
Jak można było to odkładać?
A dzisiaj wszystko się skończyło...
Zostało niedopite piwo,
papieros Twój, niedopalony,
łódź, którą już nie będziesz pływać,
pies Twój, w rozpaczy pogrążony...
Żeglujesz teraz po bezkresie
niebieskich szlaków, w pyle złotym...
Bryza pamięci niech Cię niesie
ku zaziemskiego szczęścia portom...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.