Przyjacielu...
Wiedziałeś.
Kochałam tak mocno.
Ufnie.
Bezinteresownie.
Jak dziecko.
Słuchałeś.
Wtedy gdy płakałam
I gdy śmiałam się.
Byłeś przy mnie.
Widziałeś.
Siedziałam z Nim na ławce.
Potem poszłam do parku.
Było tak ciepło.
Zabiłeś.
Niespodziewanie i bezboleśnie.
Choć serce bić przestało
Ja czułam Przyjacielu.
Umarłam w rękach zazdrości.
... "Kraków"
autor
Panna Nienaganna
Dodano: 2006-08-15 22:26:44
Ten wiersz przeczytano 503 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.