przyjacielu
wszystko sie tak szybko zmieniło zepsuło zamarło w tobie zycie moj przyjacielu na mnie bagaz kłopotów spadł jak grom jasny z nieba lecz mysl o tobie na zawsze pozostanie w moim sercu szacunek i pamiec i usmiech bo wiem ze niechciałbys zebym na siebie brał tych wszystkich kłopotów straconych lat zapomnianych minionych zamknietych w kalejdoskopie utraconych nadziej miliony oczy patrzacych wdół jak bym tam teraz był i patrzył jak toniesz w tej lodowatej wodzie z twoim psem o imieniu fredoom zamrły w kamieniu jak miecz do wyciagniecia los skierował mnie znowu w inna droge nic wiecej powiedziec juz nie mozesz milczysz w odległych krainach ale wiem ze napewno jestes szczesliwy nie moze byc inaczej reszta juz jest tylko złudzeniem zapomnieniem wszystko zaczyna sie znowu od zera
Komentarze (1)
Gdyby forma była inna łatwiej by się czytało