Przyjaciółka
Ten wiersz napisałam kilka miesięcy po śmierci mojej ukochanej babci...
Siedziała tutaj, obok mnie
Otaczając ciepłym ramieniem pytała: ,, co
słychać?"
Zawsze uśmiechnięta piekła ze mną ciasto
Pełna słońca cały czas kochana
Tylko ona jedna wiedziała wszystko
I bez zbędnych słów mówiła jak bardzo
kocha
A kiedy przyszedł czas wiecznej rozłąki
Byłam wtedy blisko jak nikt
Podtrzymując jej bielutką głowę
Delikatnym dotykiem ręki usłyszałam jak jej
serce przestało bić...
Tonęłam w oceanie bezsilności
I czułam jak sztylet bólu przeszywa
Moje pełne jej uśmiechu wnętrze
Jedynie półuśmiech na jej ustach
Wyrażający ulgę długiego chodzenia po
ziemi
Niósł nadzieję na lepsze dni
Była i odeszła zostawiła jasne wspomnienia
i gorzkie łzy
Tak bardzo kochana i ciepła
Moja Babcia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.