przyjaciółka
zazieleniła jej twarz słonecznie
pytając wartko płynącej tęczy
kiedy odkryje skarb z dna swej duszy
zamiast ją smutkiem westchnienia męczyć
dłoń jej ujęła w swych palców dotyk -
poczuła sztylet, co wbił się głębiej
wiercił i wbijał w serca tęsknotę
sprawiał, że czuła się znów mniej pewnie
lecz łza spłynęła niespodziewanie
torując drogę drugiej i trzeciej
wstała wołając: więc niech się stanie!
gdy dusza sama dalej nie wzleci
Komentarze (1)
nie tak przyjaciółka doradza, sztylet do serca nie
wsadza, łza Cię ratuje, tak często ulgę przynosi i
opamiętaj się - prosi.