Przyjaciółka śmierć
Pośród wielu przyjaciółek- Jedna jest na
stałe
Nosi białe suknie i lica ma białe
Ona ciagle czeka, w kazdym kacie życia
Nawet wtedy, kiedy nie wyjdziesz z
ukrycia
Zbiera ciagle żniwo, bierze każde życie
I twoje marzenia, skryte należycie
Nawet niewidoczna, zawsze ręke poda
Zabiera tych nawet, gdzie miłość i zgoda
Nie żada łapówek, nie lubi przekupstwa
Wszystko dla niej jedno, czyś bogaty, czyś
z ubóstwa
Przychodzi cichutko- Jak złodziej się
skrada
Nie daje wyjasnień, że tak nie wypada
Swym morderczym spojrzeniem, trafia prosto
w serce
Kiedy jesteś martwy, bierze w swoje ręce
I niesie wysoko, prościutko do Boga
Ciuchutko szeptając: "To ostatnia droga"
Gdy jesteś w przestworzach, w niebiańskiej
przestrzeni pozwoli raz jeszcze popatrzeć
na Ziemię
Zobaczyć Twych bliskich, bardzo
zamartwionych
I szepcze do Ciebie: "Wrócę kiedyś po
nich"
Słowa powiedziane, nie rzuca na wiatr, bo
to do niej przecież należy ten świat
Widzisz dnia każdego, niesie biedne
dusze
Gdy zapytasz czemu- odpowiada: "Muszę"
Kiedy tylko się urodzisz, ona szybko już
nadchodzi mówiąc krótko:
"Jestem Twoją niezawodną przyjaciółka,
towarzyszką życia i działam podstępnie
i tylko z ukrycia"
Nie ma na to rady drodzy moi mili
Musimy umierać, by inni się rodzili...
Komentarze (3)
Przeszły mnie dreszcze, ja czekam na swoją
przyjaciółkę a ona nie przychodzi..tak bardzo mi
smutno.
Wiersz bardzo mi się podoba, ale nad formą mogłabyś
popracować.
Śmierć nieunikniona "przyjaciółka", wcześniej czy
później ją spotkamy, ale czy naprawde 'Musimy umierać,
by inni się rodzili...' czy tylko o to chodzi..;