Przyjaźń a raczej jej brak...
Tak nie zwruszenie patrzysz na mnie...
A ja spoglądam zapłakana w Twe piękne piwne
oczy i zastanawiam się: dlaczego?
I nie potrafię znaleźć odpowiedzi na to
pytanie...
A Ty stoisz zaklęta jak skała...
Przecież ta przyjaźń miała trwać aż do
grobowej deski...
A może i dłużej....
Ale Ty mnie zdradziłaś...
Pogardziłaś mną i moim zaufaniem jak
zapchlonym psem...
A ja łatwowiernie Ci pozwalałam na
wszystko...
Zrujnowałaś mi życie, zrujnowałaś mi
uczucia...
Zniszczyłaś mnie całą...
A ja teraz cierpię w pętach rozpaczy...
A pętla nienawiści którą zawiązałaś mi na
szyi zaciska się coraz mocniej i
mocniej...
Aż w końcu zaciśnie się na wieki...
A wtedy ja zrobię to samo z Tobą...
Tyle że ze łzami przykrości w oczach a nie
tak jak Ty- z lodowym sercem...
Mojej byłej przyjaciółce która mnie porzuciła właśnie wtedy gdy jej najbardziej potrzebowałam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.