Przyjazne ręce
Przez grube dno butelki
Oglądałem swój Świat
Nie było to różowe szkło
Z plam na ceracie próbowałem
Odczytać swoją przyszłość
Nie była ona świetlana
Z serca wyjętych myśli
Próbowałem ułożyć wiersz
Wyszedł okrzyk rozpaczy
Kawałkiem rozbitego kieliszka
Przeciąłem sobie żyły
Odratowali mnie
Z przyjaźnie podanych rąk
Spróbowałem ułożyć sobie nowe życie
Udało się !
autor
Piotr S.
Dodano: 2005-03-01 01:25:20
Ten wiersz przeczytano 496 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.